Sport jest czymś jak najbardziej pozytywnym zarówno dla naszego zdrowia fizycznego, jak i ogólnego samopoczucia. O korzyściach wynikających z regularnego uprawiania dowolnej aktywności fizycznej możemy pisać całe książki – nie o tym jednak ma być ten artykuł. Chcielibyśmy powiedzieć o innej, niemniej ważnej sprawie: do uprawiania sportu potrzebna jest odpowiednia motywacja i determinacja.
Prawdopodobnie bardzo wielu – jeśli nie większość – z nas praktycznie regularnie podejmuje decyzję o systematycznym uprawianiu sportu, ale w praktyce niewiele z tego wychodzi; szybko okazuje się, że nie mamy wystarczająco dużo determinacji, aby wywiązać się z takich postanowień. Dwa "idealne" momenty na takie postanowienia to początek nowego roku oraz okres krótko przed wakacjami. Są one do siebie dość podobne, bowiem w obu przypadkach obiecujemy sobie, że do "kolejnego lata" będziemy wyglądać o wiele lepiej.
W erze smartfonów pojawiło się mnóstwo ciekawych aplikacji sportowych, które mogą być bardzo pomocnym narzędziem dla każdego, kto chce ułatwić sobie trudne zadanie wytrwania w takich postanowieniach. Aplikacje takie rzeczywiście są bardzo przydatne, a przy tym wszechstronne – można z nich korzystać przy wielu różnych dyscyplinach. Mierzą one zrobione przez nas kroki, przebyty dystans czy czas, w jakim przebiegliśmy wybraną przez siebie trasę. Co najważniejsze, pokazują również, jak wiele kalorii spaliliśmy w czasie konkretnego treningu. Pomagają także w ścisłym przestrzeganiu diety, pozwalają też na przygotowanie dokładnego planu treningowego i ułatwiają trzymanie się go.
Dzięki wszystkim tym funkcjom możemy na bieżąco mierzyć nasze postępy w treningu, co oczywiście daje świetną motywację do jak największego wysiłku i trwania w swoich postanowieniach. Mimo wszystkich zalet takich aplikacji statystyki pokazują, że w wielu przypadkach wcale z nich nie korzystamy. Statystyki dotyczą przede wszystkim tego, jak wiele kupionych i pobranych aplikacji jest rzeczywiście instalowanych i wykorzystywanych na smartfonach. Wyniki są dość zaskakujące.
Przede wszystkim okazuje się, że ludzie najchętniej pobierają na swoje telefony aplikacje sportowe w okresie poprzedzającym lato – wiosną zaczynamy czuć zbliżające się wakacje i mamy większą motywację do pracy nad swoją sylwetką, aby dobrze wyglądać na plaży. Poprawiająca się pogoda i coraz większa ilość słońca dają nam ponadto dodatkową energię i pobudzają do działania, co na pewno również ma wpływ na ten wynik. Z drugiej strony można zauważyć dokładnie odwrotną tendencję pod koniec lata i na jesieni. Pogoda zaczyna się wówczas pogarszać i coraz trudniej jest zmusić się do tego, aby po powrocie z pracy czy szkoły iść jeszcze na siłownię lub pobiegać – przecież wymaga to dodatkowego wyposażenia i jest po prostu trudniejsze. Wielu z nas ma wówczas moment, w którym godzimy się ze swego rodzaju porażką: tego lata nie udało mi się wyglądać idealnie, ale zacznę pracę nad sobą jak najszybciej, aby nadrobić to do przyszłego roku. Jesienią wmawiamy sobie jednak, że mamy jeszcze dużo czasu i nie musimy tak "rzucać się" w wir treningów i ćwiczeń.
Oczywiście, wynik w większości przypadków jest ten sam – budzimy się dopiero wiosną, kiedy czasu na przygotowanie wymarzonej sylwetki jest już za mało. Statystyki pokazują również ciekawą zależność pomiędzy czasem jaki upłynął od zainstalowania danej aplikacji a częstotliwością korzystania z niej. Również pod tym względem nie ma raczej wielkich niespodzianek; na samym początku mamy dużą motywację i rzeczywiście staramy się sumiennie wypełniać cały plan treningowy. Z czasem jednak częstotliwość korzystania z aplikacji znacznie się zmniejsza, co pokazuje, że tracimy wcześniejszy zapał i uprawiamy sport coraz rzadziej. Statystyki pokazują również średni dzienny czas, jaki poświęcamy na ćwiczenia.
Oczywiście, jest to jedynie średnia, bowiem większość osób nie ćwiczy codziennie. Najwięcej użytkowników znajduje się w grupie ćwiczących dziennie średnio maksymalnie 5 minut – jest to aż 58%. 16% użytkowników ćwiczy od 5 do 15 minut. Co ciekawe, 11% użytkowników ćwiczy powyżej 60 minut. Biorąc pod uwagę fakt, że jest to jedynie średnia dzienna można zauważyć, że te 11% osób w ciągu tygodnia poświęca całkiem sporo czasu na ćwiczenia. Na podstawie statystyk można pokusić się również o przygotowanie zestawienia najchętniej użytkowanych aplikacji sportowych. W tym przypadku niekwestionowanym liderem jest Endomondo, prawdopodobnie najbardziej znana aplikacja tego typu. Jej zasięg maksymalny przekracza 60%, zatem trudno jest do niej porównać jakąkolwiek inną aplikację – nie znajdziemy wśród nich takiej, której zasięg maksymalny wykraczałby poza barierę 10%.
Nieco lepiej wypada ranking średniego miesięcznego użytkowania danej aplikacji. Również w tym przypadku liderem jest Endomondo z wynikiem około dwóch godzin. Na drugim miejscu znajduje się aplikacja FatSecret, która uzyskała 44 minuty. Czy zatem korzystanie z aplikacji sportowych automatycznie gwarantuje nam uzyskanie wymarzonych wyników w danej dyscyplinie? Z pewnością nie, bowiem wszystko zależy tu jedynie od naszej motywacji. Jak pokazują przytoczone wyżej statystyki, zdecydowana większość ludzi szybko rezygnuje ze swoich postanowień, nawet mimo korzystania z tego typu rzeczy. Oczywiście, mogą one być bardzo pomocne i faktycznie pomagają w śledzeniu swoich postępów oraz lepszym usystematyzowaniu wszystkich wysiłków. Jeśli jednak sami nie będziemy mieli odpowiedniej determinacji do ćwiczeń, to nie pomogą nam w tym nawet najlepsze aplikacje.
Komentarze (0)